Jak wiecie, 22.11 o godz.13:30 odbyło się spotkanie The Rasmus w
Empiku i o godz.19:00 koncert w warszawskiej Stodole.Za dużo to ja nie
napisze o ów spotkaniach, gdyż nie byłam obecna na tych wielkich
wydarzeniach.Więcej możecie się dowiedzieć z opowiadań fanek z forum,
które stanęły "twarzą w twarz" z każdym z chłopaków z TR.Czytając tych
recenzji mocno się zesmuciłam
.Współczuje
wszystkim fankom, które nie pojechały na koncert.Rozumiem Wasz ból i
cierpienie.Napewno bym pojechała na 100%, gdyby mój tato był obecny w
ostatnim tygodniu, a tak to niestety, jeździ po Polsce i nie było szansy
na podwiezienie mnie do Warszawy.Kończe wypowiedź w pełnym smutku i
żalu
.Piszcie
komenarze na temat koncertu czyli jakie są Wasze wrażenia itp.Niebawem
pojawią się zdjęcia z Empiku jak i z koncertu.See You soon.


2 dni później....
Nie jestem juz w depresji.Nie sądziłam, że tak szybko mi przejdzie....Wkońcu...czas leczy rany.Zrozumiałam, że moje życie nie kończy się na tym pierwszym (i nie jedynym) koncercie TR w Polsce.Jeszcze tyle lat, niezapomnianych chwil przede mną.Wystarczy mi tylko zdać mature, iść na studia i spełniać swe marzenia!! Komentujcie, ale w tedy, gdy macie coś do powiedzenia.Pozdro for all

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz